Paulina, jak już wiecie, uczęszcza na zajęcia szkolne w ZSEiO w Łomży, a ściślej, dzięki poświęceniu wspaniałych pedagogów (w tym mojego ulubionego nauczyciela historii – z czasów, gdy byłem jeszcze uczniem 8-letniej podstawówki – Profesora Domalewskiego; a o ile mnie pamięć nie myli, przez pewien czas języka polskiego uczył mnie sam obecny Dyrektor „Ekonomika” – bardzo miło wspominam ten epizod w edukacji) zajęcia szkolne uczęszczają do Pauliny.
Jednak poprzednia szkoła Pauliny, I Liceum Ogólnokształcące, nie zapomina o swojej uczennicy. Jakiś czas temu dowiedziałem się od Pani Anny Dudo, że jak przed rokiem, i przed dwoma laty (to już swoista tradycja), przy okazji Walentynek, odbyła się zbiórka funduszy na leczenie Pauliny. Kwota, która się uzbierała, wzbogacona o środki przekazane ze składek klasy prowadzonej przez Panią Annę okazała się naprawdę imponująca. Dziękuję za wydatną pomoc, która zasili subkonto Pauliny w Fundacji, ale przy tej okazji chciałbym przede wszystkim podziękować za pamięć i zaangażowanie. Paulina, a z nią nasi rodzice, niesłychanie wyczerpani są tymi czterema latami nieustannej pracy i poświęceń. Wszyscy z kolei niezwykle zmęczeni jesteśmy ciągnącym się w tej sprawie postępowaniami przed sądami, rozprawami, napięciem w oczekiwaniu na kolejne i kolejne opinie biegłych z coraz to nowych dziedzin. W tym marazmie, zmęczeniu i uczuciu osamotnienia taki sygnał, znak, że ktoś pamięta, że komuś zależy, jest bezcenny. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że ta pamięć żywa jest wśród wielu uczniów i wśród Pedagogów z Bernatowicza.
Jeszcze raz stokrotne dzięki.