Pan Waldek

Wspominaliśmy już Pana Waldka przy okazji wpisu o Pani logopedzie. Pan Waldek jest drugim terapeutą Pauliny. W pewnym momencie dołączył do Pana Piotra. Obaj się uzupełniają, Pan Piotr korzysta z jednych metod, pan Waldek z trochę innych. Razem osiągają dość wymierne efekty.

W efekcie ciągłych ćwiczeń Paulina coraz lepiej włada rękami. Znaczny wkład w ten postęp mają nocne ćwiczenia. Mama ćwiczy, zgina, prostuje i ugniata ręce Pauliny godzinami podczas gdy ona śpi. Interesujące jest to, że w czasie snu spastyka, czyli owe patologiczne napięcie mięśni, wykoślawiające ciało i blokujące ruch, maleje prawie do zera, stąd pomysł tych ćwiczeń. Codziennie rodzice próbują też pionizacji przy użyciu łóżka elektrycznego wyposażonego w podnośnik. Z każdym dniem coraz większa powierzchnia stopy dotyka do podłoża. Stopy, określane fachowo jako szpotawe powoli się odkształcają.

Wiadomo, do stanu normalnego jest jeszcze bardzo bardzo daleko. Nie wiadomo, czy w ogóle jest osiągalny, w końcu nieodwracalne zmiany w organizmie Pauliny zaszły i pewnych procesów cofnąć się nie da. Ale mamy nadzieję, że możliwy jest powrót do samodzielności.

Paulina pakuje się do Białegostoku. W poniedziałek stanie się pacjentką tamtejszej Kliniki Rehabilitacji w UDSK. Będzie miała okazję poznać lekarzy i terapeutów, którzy opiekowali się nią przez długie dwa miesiące, niemal rok temu.