Migawka z sierpnia

Na Facebooku wielu z Was chwali postępy Pauliny w rehabilitacji. Rzeczywiście postęp jest ogromny, szczególnie jeśli przyjmie się szersze okno czasowe. Z kolei gdy się jest bez przerwy przy Paulinie okno obserwacji znacznie się zawęża, stąd wydaje się, że postępy są mizerne, ledwo zauważalne. Często niestety wpadamy w tę pułapkę zapominając, jak świat wyglądał parę miesięcy temu.

Pośród zdjęć z telefonu taty znalazłem dwa z sierpnia 2010, niedługo po przyjeździe Pauliny do Ameryki nieopodal Olsztynka.

Na pierwszym zdjęciu front szpitala w Ameryce. Na drugim zdjęciu Paulina na huśtawce za budynkiem szpitala. Paulina nadal tkwi w letargu, jest karmiona sondą (ta rurka zwisająca z nosa) i oddycha przez otwór w tchawicy. Nie zdążyła jeszcze wprawdzie wychudnąć. Drastyczny spadek wagi „zawdzięcza” najprawdopodobniej usunięciu sondy.

Przed Pauliną jeszcze długa droga, całe szczęście najgorsze ma już za sobą.